Krystyna.
Mimo, że spodziewamy się tego, każde odejście człowieka, zwłaszcza bliskiego nam, jest trudne. Dzisiaj wiem już, że była to przygoda, której nie zapomnę. Była Pani osobą, której nie zapomnę, bo losy Pani mimo, iż znałem tylko „trochę”, są i będą mi bliskie zawsze.
Droga Pani Krystyno cieszę się, że mogłem Panią poznać, że My mogliśmy poznać Pani losy, te związane z Przytocznem. Choć osobiście nigdy nie mieliśmy okazji się spotkać wiem, że już od pierwszego naszego listu jesteśmy przyjaciółmi.
Dziękuję za serdeczne słowa, które kierowała Pani do mnie w swoich listach. Przytoczno mimo, iż w Pani życiu to krótki epizod będzie zawsze Panią wspominać.
Oto ostatni list, który otrzymałem od Pani Krystyny Serejskiej.
Drogi Panie Mariuszu, Powodów spóźnienia dałoby się znaleźć wiele, ale istotny jest ten jeden — że wyraźnie postarzałam się ostatnio i coraz trudniej mi wszystko idzie. Niby wszystko jak było, ale czas robi swoje. Najgorsze jest to, ze od dwu miesięcy umiera tu moja najbliższa kuzynka, jej oddalanie się trudno mi zaakceptować. Inni ludzie w rodzinie i okolicach w porządku, na szczęście. […] Dziękuję za wiadomości o Panu. Rozumiem, że nowa praca jest-dla odmiany z urzędniczą, ciekawa i dobra, ale z pewnością niebezpieczna, więc niech Pan uważa na zakrętach…(sama jestem całkiem kiepskim kierowcą , więc wiem, co mówię. Żona pewno się o Pana boi?) A Pana pewno cieszy poznawanie świata. Ale ten świat jest coraz gorszy. Letni czas spędzam na zmianę w Nowym Jorku i w […] (ze względu na Kuzynkę). Tam jest chłodniej niż mieście i bardzo ładnie, jak to bywa w górach. Niech mi Pan coś napisze o swoich planach startowania w wyborach i szansach, No i o tej wodzie. Mam nadzieję że już sobie z nią poradzili i Was nie trują. Tyle na dziś, pozdrawiam Pana serdecznie, również Żonę i Mamę.
Krystyna
List ten otrzymałem 11 sierpnia br. Pani Krystyna zmarła 26 sierpnia.
W mojej pamięci pozostanie Pani tą małą Krysią, która uśmiechnięta stoi najwyżej…
Dodaj komentarz